Rower uruchomiony
17:47
Tak tak moi kochani!
Aleksandra wzięła się za siebie pełną parą. Muszę się Wam przyznać, że zazdroszczę tych Waszych spodni rurek rozmiar 36( albo nieco większy), tych pięknych marynarek i w ogóle zatęskniłam za dawną sobą sprzed dobrych khmkhmmm kilogramów:)
Zaczęło się od wtorkowego, długiego spacerku wokół naszego pobliskiego jeziorka. Można by nawet powiedzieć, że był to marsz. Świetnie mi to zrobiło, a po powrocie ze spacerku zabrałam się za robienie brzuszków. Na drugi dzień czułam się jak nowa:)
Wczoraj natomiast wytargałam z piwnicy mojego starego, dobrego i poczciwego górala ( ma ze 20 lat). Takich rowerów już nie ma przysięgam!
Najpierw spacer na stację benzynową w celu napompowania opon a potem wraz z mężusiem moim pojechaliśmy sobie hen, hen po osiedlach. Pogoda nam bardzo sprzyjała: było cieplusieńko. Wróciliśmy koło 21 i oczywiście seria brzuszków znów była.
Dziś dzień biegowy! Już się przygotowuję:)
Włos rozwiany, mina zziajana ale humorek dopisywał:)
A Wy jak się przygotowujecie do wiosny/lata?
PS: Uchylę rąbka tajemnicy, że ta moja motywacja wynika min z pewnego niespodziewanego wyjazdu jaki nam się szykuję, na który niezmiernie się cieszymy:) Ciiiiii o tym na pewno jeszcze się pochwalę jak zobaczę jakieś efekty na mojej sylwetce:)
7 komentarze
Ja nie mogę się zmusić do innej aktywności niż spacery z dzieciakami :) Dobrze byłoby te spacery połączyć chociażby z ograniczeniem słodyczy ale jakoś mi to nie wychodzi :|
OdpowiedzUsuńWidzę, że naprawdę ostro zaczynacie dbać o sylwetkę ale przede wszystkim o kondycję. Brawo! :)
No to trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci wytrwałości i motywacji.
OdpowiedzUsuńa ja zauważam u siebie dziwną zależność, im więcej jem top nie tyję. gdy liczyłam każdą kcal, kg jak szalone rosły...
Zazdroszczę u mnie jest na odwrót. DO tej pory żadna dieta ani nic nie przynosiła skutków. Kiedyś byłam chuda jak patyk. Jeszcze 5 lat temu miała cudną sylwetkę! Nie zmieniłam wcale żywienia, nie jem więcej, a na wadze mam sporo więcej. Waga? Co tam waga! Dużo więcej mam w obwodach i to mnie martwi
Usuńgrunt to dobra motywacja, pozostaje życzyć wytrwałości! :) powodzenia!
OdpowiedzUsuń(nie widzę komentarza i teraz nie wiem, czy są moderowane czy jakiś psikus był :) piszę jeszcze raz)
Nie wiem co się stało! Komentarzy nie moderuję póki co:)
UsuńDziękuję więc za podwójny wysiłek w komentowaniu:)
Oj, brakuje mi tego "brania się za siebie" na wiosnę... za to po porodzie ostro biorę się do roboty :) Mam już upatrzony fitness klub ze świetnymi, różnorodnymi zajęciami :) A teraz cóż... po zostaje mi tylko tycie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.