A na kolację...
21:03... mój sławny twarożek z cukrem, solą i kminkiem:) Kminek koniecznie cały broń Boże zmielony:)
Nie jadłam go od czasu gdy miałam strategiczną dziurę w zębie i 30 min pozbywałam się z niej kminku:)
Wiem, że dla Was to połączenie może być dziwne ale dla mnie to normalka od dziecka:) Nie jest to żaden ciążowy wymysł czy inna zachcianka. Tak twarożek przygotowywali mi moi rodzice i tak konsumuję go do dziś.
W przerwie gdy poszłam czyścić nasze włochate narzędzia malarskie by pozwolić mojemu mężowi oglądać tą stadionową farsę z dachem:) Gabi postanowiła skonsumować mojego twarożku:)
I wiecie co?
Smakuje jej:)
Pozdrawiam, Was serdecznie i życzę miłego wieczoru:)
Przypominam o moim konkursie TUTAJ
9 komentarze
ciekawe połączenie muszę kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńA może być ze zmielonym kminkiem? Bo ja nie tykam tego w całości...
OdpowiedzUsuńW każdym razie zaintrygowało mnie to połączenie smaków :)
Jasne, że może być zmielony ja po prostu zmielonego nie lubię:)
Usuńbleee nie znoszę kminku i nic co go ma zawsze go wydłubuję, a pamiętam jak w Czechach byłam na koloniach i oni tak nagminnie do wszystkiego kminku dodawali to wybraliśmy się do kucharza z prośba o nie dodawanie kminku nic nie dało się zjeść
OdpowiedzUsuńDo kminku nie zmuszam :)
UsuńMój P. też tą farsę oglądał ;)
OdpowiedzUsuńtwarożek, kminek, sól i cukier, a śmietany też dodajesz?
OdpowiedzUsuńZazwyczaj dodaję małą łyżeczkę ale to zależy od tego jak "mokry" jest twarożek:)
UsuńA soli i cukru to tylko szczypta:)
ciekawe polaczenie, pamietam ze w dziecinstwie nienawidzilam kminku ale od jakiegos czasu sie nawrocilam na jego smak wiec moze sprobuje i z twarogiem
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.