Goście w domu

11:11

Jak pisałam wcześniej w niedziele przyjechali do Nas goście. Była to bardzo miła wizyta:)
Przyjechała do nas moja szwagierka z towarzyszem, która mieszka na wyspach. Ania pamięta o moim hafciarskim hobby i znów przywiozła mi angielską gazetkę z wzorkami:)

Bardzo się cieszę na tą gazetkę bo w Polsce kosztuję ona jakiś majątek.
Wczoraj wybraliśmy się z Gośćmi do Planetarium i byłam pod ogromnym wrażeniem prelekcji:) Czułam się jak na filmie 3D. Ostatni raz w Planetarium byłam chyba w podstawówce:)
Potem urządziliśmy sobie cudny spacer po olsztyńskiej starówce i szurając nogami w liściach znalazłam 2 kasztany:) Cudnie było - cieplutko i słonecznie:)

Dziś rano P. odstawił Gości na autobus na lotnisko, a w domu zrobiło się jakoś tak cicho i smutno. Cieszę się bardzo, że Nas odwiedzili.

PS: Od piątku jestem na zwolnieniu. Walka z ZUSem to walka z wiatrakami:( Nawet nie chcę o tym dzisiaj myśleć:(

Pozdrawiam Was serdecznie!

You Might Also Like

14 komentarze

  1. Fajnie, że wizyta gości przebiegła sympatycznie :) Trzymam kciuki za wygrana walkę z ZUSem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. gosc w dom Bog w dom, jak to sie mowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe a ja zawsze mówię ,,czym chata bogata, tym goście rzygają'' :)))

      Usuń
  3. OOOO ja też mam zamiłowanie do robótek haftowania krzyżykiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO cieszę się że nie jestem osamotniona w tym hobby:)

      Usuń
  4. kiedyś haftowałam krzyżykiem. lubiłam to.

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo wzorów z cross sticha jest dostępnych w albumach na picasie :) polecam!
    też lubię krzyżykować, tylko coś ostatnio się zmobilizować nie potrafię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem, ale ja lubię mieć kolorowe wzorki przed nosem jak haftuję

      Usuń
  6. Fajne hobby.
    Współczuje walki z ZUSem :-S

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie probowalam krzyzyk'owac... Moze sie kiedys skusze :) na jakas ladna serwetke :)
    A ZUS'em sie nie przejmuj! Bedzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic mi Dziewczyno nie mów o Zusie. Od prawie 2 lat mam DG, a to znaczy, że jestem na tzw. małym zusie, czyli placę (płaciłam) najniższą składkę. Oczywiście skąd miałam wiedzieć, że jak bede na zwolnieniu chorobowym, to Zus tak mnie będzie wspierał, że będzie mi miesięcznie wypłacał niecałe 300zł? Przy czym z powrotem musze do Zusu wpłacic 255 zł ubezpieczenia zdrowotnego? Czyli na moje ciążowe potrzeby zostaje 30-50zł. Nie wiem, co bym robiła, gdyby nie Marek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam etat i DG więc płacę składkę zdrowotną 2 razy:) a teraz ZUS mnie ciągle ze zwolnieniem odsyła bo papierologia masakryczna a księgowa mego szefa nie ogarnia:( Na szczęście w dziale zasiłków ZUS w Olsztynie siedzi dość przystępna Pani co to lubi babki w ciąży:)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.


Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Durszlak.pl
zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Odwiedź na na Instagramie

Subscribe