Dziergam kocyk
12:41 Praca wre, rączki mnie "świerzbią" a szydełko rozgrzewa się do czerwoności:) Tak się wciągnęłam, że najchętniej to bym wszystko rzuciła i cały dzień szydełkowała.
Początkowo kolorystyka miała być zupełnie inna ale z braku wiedzy ile włóczki jest mi potrzebne, postanowiłam wykorzystać to co mam w dużych ilościach i to co jest łatwo dostępne w pobliskim sklepie:)
Włóczka różowa 100% bawełny, szara 100% akryl. Wyczytałam w necie, że akryl daje takim kocykom miękkości:)
Kolorystyka różowo-szara. Wiem, że zarzekałam się, że dla córeczki nie chce różowego ale ten akurat miałam i jest ładny. Delikatny, pastelowy wręcz pudrowy. Wydaje mi się, że w zestawieniu z tym szarym nie wygląda tak słodko i cukierkowo.
Kocyk zaczęłam wczoraj późnym wieczorem i to co zrobiłam zajęło mi jakieś 2h. Muszę przyznać, że szydełkowanie to świetne zajęci na jesienno-zimowe wieczory i bardzo relaksujące.
Wspomnę jeszcze tylko, że szydełkować nauczyła mnie moja Ś.P. babcia Jasia - cudowna kobieta oraz moja mamcia kochana.
Jak tylko biorę szydełko do ręki od razu mi się przypomina jak siedziałyśmy jesienią z babcią i mamą w kuchni i dziergałyśmy na drutach i szydełku skarpetki, czapki, rękawiczki, szaliki i sweterki. Znaczy mama z babcią dziergały a ja się przyglądałam, przeglądałam włóczki, przeszkadzałam, podawałam druty i pomagałam zwijać włóczki ( kiedyś nie sprzedawali ich w motkach tylko w warkoczach). Żałuję, że moja mamusia nie ma już czasu ( albo chęci) na robienie sweterków na szydełku czy drutach, bo potrafiła robić naprawdę piękne rzeczy. Jak leżała ze mną w szpitalu zanim się urodziłam to dziergała jak szalona sweterki i czapeczki:) Piękne rzeczy - nawet jest jeszcze kilka w moim domu rodzinnym na pamiątkę:)
Mamusiu, proszę Cię, zmobilizuj się i zrób coś dla naszej córeczki!!!
PS: Może publiczny apel podziała:) heheh
Jak się Wam podoba?
24 komentarze
już widzę, że ten kocyk będzie cudowny:) Uwielbiam, uwielbiam i kocham wszystko co zrobione na szydełku!
OdpowiedzUsuńMożna stawać w kolejce:)
UsuńPrzepięknie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńpięknie !! mi jeszcze do takich wzorów sporo praktyki potrzeba:-)
OdpowiedzUsuńwzór jest prosty. Troszkę praktyki ina pewno się uda:)
UsuńOla zazdroszczę Ci "zacięcia" - a kocyk zapowiada się piekny
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się ślicznie :) Z tym różem to nie ma co przesadzać Olka - troszkę tego koloru na pewno dziecku krzywdy nie zrobi ;) Co do Twojej mamy to myślę, że się przełamie i znajdzie chwilę aby wydziergać coś dla pierwszej swej wnuczki :)
OdpowiedzUsuńNie chodzi o to czy krzywdę zrobi czy nie tylko o to, że ja go po prostu nie lubię!
UsuńAga na sweterek potrzeba mi 1 wieczór , póki Ola urodzi może być ich sporo , ale po co jej tyle malutkich rzeczy :)))
UsuńTak tak ten Anonim to właśnie moja mamusia:) Ruszyłam ją chyba za serducho tym postem:)
Usuńzapowiada sie pieknie, zycze powodzenia i wytrwalosci, ja juz nie raz myslalam o szydelkowym kocyku, ale szybko odpadalam z nudow ;)
OdpowiedzUsuńZ nudów? -no coś Ty przecież to niesamowicie relaksuje:)
Usuńzbyt monotonne dla mnie.... ;) z resztą ja generalnie wolę druty niż szydełko ;)
Usuńzazdroszczę szydełkowania :)
OdpowiedzUsuńkocyk fajny będzie, połączenie pudrowego różu z szarością to strzał w dziesiątkę :)
ja tez się zarzekałam jak żaba błota, że różowy fe ;) bo też go nie lubię, ale z czasem człowiek nawet do różu się przyzwyczaja, zwłaszcza jak babcie ;) widzą u dziewczynki TYLKO ten kolor ;)
Nie dajmy się zwariować ;) wszystko z umiarem, hehe
POZDRAWIAM
Kruszynce na pewno będzie ciepło :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się być piękny :))
Mam nadzieję, że będzie jej ciepło:)
UsuńDla mnie kolorystyka bombowa :) Uwielbiam to polączenie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie cudny!
Lubię takie rzeczy robione wlasnorecznie dla dziecka :)
OdpowiedzUsuńKocyk na pewno bedzie sliczny!
Ech , zazdroszcze Ci tego szydelkowania! :)
Kochana to nie ma co zazdrościć tylko trzeba wziąć szydełko w dłoń i śmigać. W necie roi się od podstaw szydełkowania, kursików i prostych schematów. w pasmanterii można kupić plastikowe szydełko i jakąś włóczkę na początek - pani na pewno doradzi. Robić i pruć, pruć i robić:) Praktyka czyni mistrzem:)
UsuńKiedyś namiętnie szydełkowałam ;) Ale teraz przypomniało mi się, że moja Babcia jest mistrzem szydełka i muszę pomyśleć o podobnym apelu hihi :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę! Piękny kocyk będzie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Piękny będzie i kolory fajnie dobrane.
OdpowiedzUsuńAAAjajaj, jakbys o mnie pisała, w ciąży szydełka były rozgrzane do czerwoności, włóczki fruwała, narobiłam kocyków dla wszystkich dzieci w rodzinie z własnym oczekiwanym na czele oczywiście. Szydełkowałam do ostatniego dnia przed nieoczekiwanym porodem i leżąc po cesarce. Potem nagle miałam awersję do robótek i przeszła dopiero po kilku miesiącach, jak się z Anusią w domu oswoiłam i odpoczęłam. Teraz za to czasu nie mam...A już bym chciała :-) Kocysie robiłam tym samym wzorem co Ty. Bardzo podoba mi się połączenie pudrowego różu z szarością...
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podoba to połączenie:) Ja na razie robię ile sił w łapkach zobaczymy na ile zapału mi starczy:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.