Koniec roku nigdy nie jest dla mnie jakiś wielgachnym wydarzeniem. Jest czymś co się po prostu dzieje i już:)
Nie ubolewam na upływającym czasem, szybko lecącymi latkami czy pojawiającymi się powoli siwymi włoskami na mojej głowie ( tak tak mam siwe włosy przed 30, nie ma co dłużej się oszukiwać:)).

Cieszymy się nowymi wyzwaniami, robimy plany i marzymy. Marzymy na potęgę o cudnym dziecku, pięknych chwilach razem spędzonych, podwodnych przygodach, wyjazdach nurkowych i nie tylko:)

Postanowiłam zrobić mały bilansik roku 2012 i plany na 2013 ok

Jaki był dla Nas 2012 rok?:

• oczywiście niezaprzeczalnym nr 1 jest ciąża:), na którą czekaliśmy,
• cudny wyjazd do Grecji,
• Nasza 1 rocznica ślubu:)
• firma też się utrzymała jak trzeba:)
• zrobiliśmy remoncik łazienki ( P. robił podwieszony sufit) i malowanko,
• mój P. pokonywał kolejne głębokości na Hańczy:)
• udało Nam się w końcu kupić nową kanapę do salonu

To co się nie udało to jakoś szybko idzie w niepamięć, choć dla mnie to  takie moje małe porażki. Planowałam schudnąć, choć to że się nie udało troszkę zwalałam na ciążę:) Zdecydowanie muszę popracować nad motywacją. Chęci, pomysłów i planów rożniastych mam bardzo dużo ale jakoś tak gorzej idzie z realizacją i mobilizacją:) Trzeba się pozbyć słomianego zapału:)

Plany na 2013 rok?
Na razie nie robię. Planuję być dobrą mamą dla swego maluszka i go uszczęśliwiać a reszta to się zobaczy co się uda zrobić:) Jeśli w międzyczasie uda mi się realizacja moich pomysłów i planów to będę się bardzo cieszyła:)

Wam na nowy rok 2013 życzę dużo zdrowia, pasji i miłości.