Niezapowiedziana kolęda

13:18

 Wczoraj mała jakieś przedpołudnie bez spania. Od 8 rano, po karmieniu miała oczka jak 5 złotych i spać nie chciała. Chciała się przytulać to do mamy to do taty, chciała aby jej śpiewać, nucić i nie wiadomo co jeszcze:) Popłakiwała tylko troszkę:)
Koło południa, kręcę się po domu, mąż urzęduje w łazience, a mała urzęduje sobie w swoim łóżeczku. I nagle dzwonek do drzwi. Nie spodziewaliśmy się żadnych gości - nikt się nie zapowiadał a rodzice moim mieli przyjechać dopiero za jakieś 2h.
Ja w domowych leginsach i koszulce łatwej do karmienia, mąż w łazience też w domowych ciuszkach, otwieram drzwi a tam ksiądz.

Nie miałam serca powiedzieć mu, że nie przyjmujemy więc musiałam go wpuścić:) U nas na klatce zawsze parę dni wcześniej wywieszali kartkę z informacją o kolędzie a w tym roku nie było:(
Od wejścia zaczęłam gęsto się tłumaczyć, że ja dopiero ze szpitala, że jesteśmy nieprzygotowani, że w domu mamy noworodka:)
W salonie rozgardiasz: w tv leci tenis, na stole jakieś talerze i kubki, pranie małej na krześle:) Jak to wszystko ogarnęłam, mój małżonek wygramolił się z kibelka i przystąpiliśmy do modlitwy. Ministrant krzywo spoglądał na Gabi siedzącą na kanapie i przyglądającą się całej sytuacji:)

Ksiądz ten jak wiemy (choć nie jest z naszej parafii to już miał okazję być kiedyś u nas na kolędzie) bardzo sympatyczny i wyrozumiały. Wybaczył Nam totalny brak przygotowania i miło podpytywał jak sobie radzimy w nowej roli.

A Alicja? Całą wizytę była grzeczna i spokojna a zaraz jak tylko ksiądz wyszedł od Nas rozpłakała się na całego :)

Ot ma dziewczyna wyczucie czasu:)

Buziaki :*

You Might Also Like

23 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. no ma:) a jak tam u Was Mati przeżył kolędę?:)

      Usuń
  2. Domyślam się co przeżywałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne doświadczenie, samo życie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha ładna historia:D nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji więc gratuluje odwagi haha :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. przyzwyczai się człowiek i potem, a oni biora go potem z zaskoczenia:)

      Usuń
  6. Rodzicielstwo pełną parą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to nieźle! Ale najważniejsze, że wpuściłaś księdza, a takie sytuacje się zdarzają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widocznie Ali zrobiło się smutno, ze "pan w sukience" sobie poszedł ;) U nas też zawsze wisi kartka na klatce schodowej...

    OdpowiedzUsuń
  9. no nieźle :) dobrze, że ksiądz wyrozumiały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czym Ty się przejmujesz, inni taki stan rzeczy w domu uznają za normę :)
    poradziliście sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. NO ładne atrakcje od małego Alicja doświadcza;)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też mogła wypaść niezapowiedziana kolęda, bo w poniedziałek niby ksiądz po bloku latał, ja nie wiedziałam, ale do nas nie zapukał... Tak więc u mnie kolędy nie było, chociaż czekałam kiedy będzie, a w czwartek okazało się,że już po ptokach ;)
    A takie historie jak u Ciebie - zdarzają się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, ale że nie zapukał do Was to dziwne:)

      Usuń
  13. U mnie było podobnie z wizytą lekarki w domu, po narodzinach córeczki.
    Miała przyjść po południu, a przyszła rano o 8, kiedy my ledwo wstaliśmy..

    OdpowiedzUsuń
  14. no cóż, na pewno nie takie rzeczy widział, a Wy mieliście powód :).

    OdpowiedzUsuń
  15. u Nas kiedyś przyszedł ksiądz z niespodziewaną Kolędą i moja mama w panice polała do naczynia wodę z czajnika.. wszystko było by może dobrze gdyby nie fakt że woda ledwo co była zagotowana i z naczynia parowało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle:) U nas nie trzeba stawiać wody, ale jakąś świeczkę i krzyżyk to zawsze na stole stawialiśmy:)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.


Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Durszlak.pl
zBLOGowani.pl

Obserwatorzy

Odwiedź na na Instagramie

Subscribe