Naturalne metody leczenia
14:24Pisałam już kiedyś na blogu, że jesteśmy zwolennikami naturalnych rozwiązań jeśli chodzi o leczenie. Nie to żebyśmy gardzili środkami farmakologicznymi, ale nie oszukujmy się, w naszym domu jest ich bardzo mało i raczej są to podstawowe środki przeciwbólowe.
Zdecydowanie bardziej lubimy czosnek, herbatę z miodem, imbir, cynamon, kminek i inne ziółka.
Jednak po za naturalnymi środkami spożywczymi są tez inne sposoby. Takie inne sposoby poznałam już jako dziecko dzięki mojej babci. Ona była prawdziwą specjalistką w tej dziedzinie. Potrafiła sprawić, że wszelkie choróbska odchodziły od nas szybko.
Co takiego robiła moja babcia?
Otóż babcia stawiała Nam bańki, takie ogniowe, i robiła to perfekcyjnie. Pamiętam to przyjemne ciepełko rozchodzące się po moim ciele.
Być może dzięki tym zabiegom z dzieciństwa, dziś praktycznie nie choruję. Grypa czy wysokie temperatury omijają mnie z daleka:) Zupełnie inaczej jet natomiast z moim mężem.
I to właśnie przez jego skłonności do chorób postanowiłam przetestować bańki bezogniowe proponowane przez firmę:
- w punktach akupunkturowych,
- w punktach ASHI (miejscach szczególnej bolesności)
- masaż próżniowy
Link do instrukcji obsługi KLIK
Wszelkie informacje dotyczące baniek oraz schorzeń na jakie można je stawiać znajdziecie na stronie firmy Med Plus.
Jak często można stosować bańki?
Najlepiej zacząć stosować bańki przy pojawieniu się pierwszych objawach choroby. Jeśli choroba jest ostra można je stosować co 2-3 dni. W chorobach przewlekłych – raz lub dwa razy w tygodniu przez kilka lub kilkanaście tygodni.
Profilaktycznie, uodparniająco u dzieci i osób często chorujących na infekcje dróg oddechowych stosujemy serię 10 – 12 zabiegów 2 razy w tygodniu. Kurację rozpoczynamy ok. 6 tygodni przed okresem wzmożonych zachorowań.
Nasze wrażenia:
Nie skłamię jak napiszę, że pokochaliśmy te bańki. Ten zestaw firmy Med Plus jest wykonany bardzo starannie. Bańki są łatwe w użytkowaniu i utrzymaniu w czystości. W zestawie dołączona jest szczegółowa instrukcja obsługi wraz z dokładnymi opisami stosowania oraz rysunkami miejsc gdzie można stawiać bańki. Są świetną alternatywą dla farmaceutyków na przeziębienie. Stosujemy chętnie i na pewno będziemy stosować.
Od jutra mam zamiar spróbować z tym masażem próżniowym bo bardzo mnie intryguje:)
UWAGA!!!
Nie wolno stawiać baniek w okolicy serca, dużych naczyń krwionośnych, oczu, uszu, nosa, brodawek piersiowych, żołądka, żylaków, na skórę uszkodzoną lub zmienioną chorobowo, na znamionach barwnikowych, oraz u kobiet ciężarnych na podbrzusze i w okolicy lędźwiowej.
A już niebawem Konkurs a w nim do wygrania zestaw baniek:)
Co Wy na to?:)
12 komentarze
Jeśli rzeczywiście takie fajne, to dobrze, że będzie konkurs:)
OdpowiedzUsuńBabcia stawiała mi bańki jak byłam mała :)
OdpowiedzUsuńMi też :-)
Usuńchętnie wezmę udział w konkursie, bo zawsze się ich bałam i może tym razem się uda, więc miałabym okazję się do nich przekonać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym je przetestować.
OdpowiedzUsuńJa jako dziecko też miałam stawiane bańki! Na początku były te ogniowe, które powodowały u mnie płacz. Na szczęście było to tylko kilka razy. Bardzo szybko moja mama weszła w posiadanie właśnie takich gdzie powietrze jest wyciagane strzykawką :)
OdpowiedzUsuńja miałam stawiane bańki :) i też były "bezogniowe" :) jestem strasznie ich ciekawa :D poluje na nie w konkursach blogowych ;)
OdpowiedzUsuńto zapraszamy:)
UsuńA właśnie się zastanawiałam, jak się je ściąga :P
OdpowiedzUsuńbardzo prosto:)
UsuńJa sie boje baniek to chyba trauma z dzieciństwa :-/
OdpowiedzUsuńhmm...ja sama bym się nie odważyła, chyba, że ktoś by postwił, kto się na tym zna...tak jak mnie w dziecinstwie
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.