Pełne zanurzenie
22:26Wczoraj nie była niedziela jak co weekend. Była wyjątkowa niedziela:) Pierwszy raz od lata 2011 roku powróciłam pod powierzchnię wody. O moich wcześniejszych nurkowaniach pisałam TUTAJ oraz TUTAJ o zimowych nurkach męża
I było cudownie.
Pomyślicie sobie, że jestem walnięta. Powiecie, że nurkowanie w jeziorach warmińskich to jak brodzenie w kałuży. Będziecie przekonywać, że morza wszelakie i oceany są lepsze do nurkowania.
I być może będziecie mieli rację. Jednak ja pozostaje wierna wodom lądowym.
Miałam okazję oglądać lazur Morza Adriatyckiego, zanurzyć głowę w wodach Morza Kreteńskiego czy Morza Śródziemnego. Każde jest inne, każde piękne.
Ja jednak darzę sentymentem nasze okoliczne jeziora. Tutaj się uczyłam, tutaj robiłam kurs nurkowania P1 CMAS, tutaj stawiałam pierwsze kroki:)
Lubię oglądać pływające w koło mnie Okonie, puszczające bańki pod wodą raki czy inne podwodne żyjątka.
Wczoraj było nurkowanie nad Jeziorem Wuksniki. Często tam jeździmy, bo to bardzo fajny akwen do nurkowania. Są tam zatopione łódki i inne atrakcje dla nurków.
Przed zejściem pod wodę miałam pewne obawy bo przecież dawno mnie tam nie było. Jednak obecność mojego męża obok mnie i spokojny nurek bardzo mnie wyluzowały. Miałam okazję sprawdzić sprzęt, który kupiliśmy dla mnie w zeszłym roku:)
To był spokojny podwodny spacer za rączkę - pełen romantyzm :)
![]() |
Buziak po nurkowaniu, Jezioro Wuksniki |
A po wyjściu na powierzchnię był buziak:) Podczas naszego nurkowania Ali przypilnowała siostra męża.
Po nurkowaniu był grill i zabawy z Alą:)
Ala zmęczona całym dniem spędzonym na powietrzu i leniuchowaniem.
A Wam jak minęła niedziela?
PS: Z wyjazdu wróciłam z opalenizną godną wakacji w Turcji:) Jestem brązowiutka.
34 komentarze
Wow! Szacun Ola :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniale dzielić wspólne pasje i razem się w nich realizować :)
OdpowiedzUsuńO tak to naprawdę wiele ułatwia w życiu rodzinnym
UsuńJa cie to u Was tak ciepło było?!
OdpowiedzUsuńŚwietny spacer :)
Ze 30 stopni a ja jestem brązowiutka:)
UsuńWow wow wow :) super!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper, że znowu wróciłaś do swojej pasji :)
OdpowiedzUsuńNo tak mi coś pachnialo, że najpierw pokazalas pływającą Alunię, a zaraz sama się pochwalisz:) super, cieszę się razem z Tobą i zazdroszczę pogody. Byle więcej takich niedziel!
OdpowiedzUsuńO tak! takie niedziele to jest to:)
UsuńNiedziela idealna;)
OdpowiedzUsuńAle super, mój mąż marzy o kursie płetwonurka :) Kiedyś zaczął, ale nie skończył - za gówniarza, miał chyba 12 lat... teraz ciągle o tym gada i odkłada kasę :) A swoją drogą - ależ cieplutki weekend mieliście! U nas ciągle deszcz, pełne zachmurzenie i 12 stopni :///
OdpowiedzUsuńAlunia wygląda uroczo u cioci.
OdpowiedzUsuńpewnie byłaś szczęśliwa po tak długirj przerwie :)
Bardzo, ale przyznam się, że i miałam pewne obawy:)
UsuńWow!! Podziwiam!!
OdpowiedzUsuńjaka piękna pogoda :)
OdpowiedzUsuńSuper, może kiedyś też zacznę nurkować, na razie tylko marzę i podziwiam innych. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnego obserwowania jeśli oczywiście masz ochotę :)
Pozdrawiam
Monika
www.wywrotki.blogspot.com
Super! Piekna niedziela!
OdpowiedzUsuńO tak, niedziela była przepiękna :)
Usuńnigdy w życiu nie nurkowałam :P ale musi być fantastycznie!!
OdpowiedzUsuńOla ale zazdroszczę Wam tego wypadu - ja się nie mogę zebrać - a nie nurkowałam dobry rok :(
OdpowiedzUsuńCudownie, że Ci się udało ponurkować :)
OdpowiedzUsuńSuper !!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Mi się zawsze podobało nurkowanie, ale to raczej takie utopijne marzenie haha ;).
OdpowiedzUsuńuuuu dlaczego?
UsuńPełen szacunek :)
OdpowiedzUsuńSzalona z ciebie kobieta :) Ja raczej bym się na nurkowanie nie zdecydowała, boję się zamkniętych pomieszczeń więc i pod wodą czułabym się klaustrofobicznie.
OdpowiedzUsuńPS Zazdroszczę słońca :(
Nieeee ja też mam klaustrofobię, a pod wodą to pełna przestrzeń:)
UsuńZazdroszczę... sama kiedyś chciałam nauczyć się nurkować, ale zabrakło kopniaka i chyba kogoś do towarzystwa ;) No i tej opalenizny...też zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńTo zapraszamy do AKP Skorpena z siedzibą w Kortowie - tam i porządny kurs i świetne towarzystwo, opalenizną też się podzielimy:)
Usuńchyba bym się bała :)
OdpowiedzUsuńnie ma czego:)
UsuńTeż się spiekłam w weekend, tak to jest jak się człowiek kremem z filtrem zapomni nasmarować. Dobrze, że mam żółtą cerę i rumień szybko zniknął :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.