Kula Hula po podłodze
12:56
Znacie zwariowaną Hulę Kulę od Trefla? Ja do niedawna nie znałam. Baaaa nie miałam pojęcia nawet o jej istnieniu. Wszystko to ze względu na moją osobista niechęć do wrzaskliwych zabawek :) Po prostu ten temat mnie nie interesował i go nie zgłębiałam.
Muszę przyznać, że nie za wiele u nas w domu zabawek tego typu. Zazwyczaj było tak, że Ala zupełnie się nimi nie interesowała, mnie one irytowały natomiast męża najzwyczajniej rozpraszały. Nie sprzyjało to dobrej atmosferze w naszym domu.
Ala od jakiegoś czasu pełza bardzo intensywnie. W zasadzie to jest tak mobilna, że zaczęliśmy się zastanawiać czy kiedykolwiek zacznie raczkować. Traf chciał, że dzięki Klubowi Mam Ekspertek Hula Kula trafiła w nasze ręce akurat teraz.
Ta zabawka z linii VTech Baby od Trefla jest wprost stworzona dla dzieci, które zaczynają się przemieszczać, raczkować i aktywnie spędzać czas. Kula jednak to nie tylko zabawka dla niemowlaków (wg. producenta 6-24 miesiące) .Umieszczone na jej powierzchni guziczki ( 3 ze zwierzątkami i 3 kształty) dodatkowo uatrakcyjniają zabawę i zaciekawią wszystkie maluszki. Przyciski wprawiają kulę w ruch i uruchamiają dźwięki.
Dzięki nim dzieci mogą poznawać zwierzątka, odgłosy jakie wydają oraz kształty, kolory i cyferki. Na górze znajduje się kręcąca biedronka, która wprawiona w ruch uruchamia migoczące światełko. Dla ulubieńców metek i tasiemek też się znajdzie. Kolorowe tasiemki są dużą atrakcją dla malucha. Wszystko to w jednym miejscu pobudza wyobraźnię dziecka oraz wspierając rozwój ich koordynacji wzrokowo-ruchowej.
Nie spodziewałam się nigdy, że Alę zainteresuje takie cudeńko. Jednak gdy tylko przyniosłam Kulę do domu, uruchomiłam ją, od razu zwróciła się w jej stronę. Najpierw nieśmiało, potem już nieco śmielej zaczęła za nią podążać by w końcu niczym mała tygrysica dopaść ją w swoje łapki. Teraz jak tylko ją zobaczy lub usłyszy od razu startuje w jej kierunku.Dzięki nim dzieci mogą poznawać zwierzątka, odgłosy jakie wydają oraz kształty, kolory i cyferki. Na górze znajduje się kręcąca biedronka, która wprawiona w ruch uruchamia migoczące światełko. Dla ulubieńców metek i tasiemek też się znajdzie. Kolorowe tasiemki są dużą atrakcją dla malucha. Wszystko to w jednym miejscu pobudza wyobraźnię dziecka oraz wspierając rozwój ich koordynacji wzrokowo-ruchowej.
Radości nie było końca. Wszystkie tasiemki obgryzione, a Kula obmacana z każdej strony. Gdy tylko Ala Kulę wprawiła w ruch, a ta zaczynała kulać się w różne strony córa moja otwierała buzię ze zdumienia po czy zaczyna za nią pędzić. Dźwięki niesamowicie nęcą dziecko zachęcając je do zabawy. Gdy nie ma żadnej reakcji, dziecko przestaje bawić się kula to sama przechodzi w stan spoczynku. Nie uruchomi się póki nie zostanie wprawiona w ruch lub nie zostanie naciśnięty guzik.
Jest też coś dla dorosłych - opcja całkowitego wyłączenia zabawki za pomocą przycisku oraz opcja dwóch poziomów głośności. To rewelacyjne rozwiązanie dla takich nerwusów jak ja:) Jak tylko zabawka zaczyna nas irytować a dziecko ani myśli zamienić ją na inną wystarczy przesunąć przycisk na niższy poziom.
Córa moja jest zachwycona Kulą Hulą. Bawi się nią codziennie nie tylko stacjonarnie ale też pełza za nią i próbuje raczkować. Nie ma problemu z wciskaniem przycisków.
Wszystkim tym co nie znali lub znali i wahali się jeśli chodzi o kupno serdecznie polecam.
Wszystkim tym co nie znali lub znali i wahali się jeśli chodzi o kupno serdecznie polecam.
29 komentarze
Tosia się bardzo bała tej zabawki na początku,do dziś nie bardzo lubi jak jej ucieka, więc bawi się trzymając ją w rękach, lub nam każe trzymać i dusi na przyciski
OdpowiedzUsuńU nas kula zrobila furrore jak Miko uczyl sie raczkowac :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz:) to akurat nasz czas:)
Usuńmieliśmy - u nas bez szału - Julka na początku się jej bała, a potem nie chciała się nią bawić. także została oddana
OdpowiedzUsuńA ja jej nie lubię...ciężka bardzo i jakaś taka ....no nie wiem... Szału u nas nie zrobiła...dostaliśmy ją "po innym dziecku" i szybko oddaliśmy.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem, że niektórym dzieciakom może się spodobać :)
Pozdrawiam!
Ps. Jak ząbki? U nas jest masakra...
No Ala lubi ta kulę:)
UsuńZąbki idą i wyjść nie mogę:( Zero snu w nocy i ciągły ryk. DO tego wszystkie okropny katar co jej nos zatyka:(
U nas z zębami to samo... i tez gile po pas...Jak zyc?! :)
UsuńOoooo, zastanawiałam się kiedyś nad nią.
OdpowiedzUsuńMoże i u nas by się Natalce spodobała...
u nas motywatorem do raczkowania był pilot lub komórka :)
OdpowiedzUsuńmy mamy coś podobnego z pojazdami - większość na sygnale - aaa - koszmarek
OdpowiedzUsuńO, fajne, nie znałam.
OdpowiedzUsuńmy jeszcze mamy czas na zabawki tego typu, ale powiem, ze podoba mi sie, ciekawie wyglada i jak widze, wiele mam zadowolonych:)
OdpowiedzUsuńJest świetna:) Też planujemy kupić:)
OdpowiedzUsuńZnamy i mamy zamiar kupić taką Maksiowi :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o tych wyciszeniach bo to mnie trochę martwiło.... :)
Dla mnie te dźwięki są zazwyczaj czynnikiem dyskwalifikującym zabawkę ale w tym przypadku to super rozwiązanie
UsuńNie mamy, może czas się zainteresować :-)?
OdpowiedzUsuńU nas się sprawdza póki co i mam nadzieję, że szybko nie pójdzie w odstawkę:)
Usuńnie słyszałam o tej zabawce. chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDla chrześniaka kupiłam podobną i też była hitem :)
OdpowiedzUsuńA Tomek ją olał...
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kiedyś nad kupnem tej kuli dla Fabiego jak zaczynał raczkować :) Ala musi cudnie wyglądać jak tak śmiga za zabawką :)
OdpowiedzUsuńCzadowa kula :)
OdpowiedzUsuńMy też mamy ową kulę- Julka najwyraźniej była zadowolona z niej. Nawet teraz ją jeszcze czasem wyciąga i się nią bawi :)
OdpowiedzUsuńtez mamy te kule i jeszcze nawet nie zdazylam ja obfotografowac i wrzucic na bloga:) Ala śliczniutka:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się Wam sprawdziła :). Ja też, gdy dzieciaki były jeszcze nieco młodsze, stroniłam od grających zabawek, mimo to kilka przewinęło się przez nasz dom. Tamte niestety nie miały możliwości "ściszenia" głosu. Eh... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMamy "spadkową" po nzjamym dziecku, ale szału nie robi, a i ja jej nie lubię... taka jakaś głośna, toporna, ciężka. Baśka ze dwa razy w czoło dostała od toczącej się kuli i za współpracę podziękowała. Dla nas kit...
OdpowiedzUsuńMy mamy od dziś, ale większego zainteresowania nie zaobserwowałam. Poczekamy na erę mobilności;)
OdpowiedzUsuńMy się właśnie zastanawiamy nad zabawką dla 7 miesięcznego Szkraba
OdpowiedzUsuńNasz córa ma 8 miesięcy i sobie z nią radzi:) myślę, że dla 7 miesięcznego brzdąca też będzie jak znalazł :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.