Nowa jakość jedzenia
13:21
Taaaaak.
Miały być nowe smaki i nowa jakość. Ze smakami problemów nie było do tej pory bo Lutek wciągała wszystko co się jej dało do jedzenia. Był jeden warunek: muszą to być kupne słoiki :(
Od jakiegoś czasu dwoję się i troję i niestety rezultatów brak. Gotowałam zupki i obiadki. Wywary warzywne i mięsne. Warzywka pogniecione widelcem albo zblendowane. Niestety nic, ale to nic jej nie smakuje.
Zje dwie, góra trzy łyżeczki i od razu pluje tym, pręży się i zaczyna wrzeszczeć. Sprzęt ma za to pełna profeska. Łyżeczka taka co to sama sobie jeść nią może i do tego miękka jeszcze, a ona wybrzydza. Łycha fajna, bo z miękkiego tworzywa wykonana, wygina się i dopasowuje do rączki, do tego jeszcze kształt "zapamiętuje". Idealna dla małego, dwuzębnego króliczka. Taka zabawa z łychą też jej jakoś nie zachęca :(
Gotuję z mięsem czasem z rybą, warzywa z ogródka, wszystko pyszne a tu dalej nic.
Siły już nie mam na to jedzenie. Póki jestem w domu to chciałabym sama jej gotować ale niestety po 2 tygodniach musiałam się poddać i kupić słoiki :(
W rolach głównych:
Lutek - home made:)
łyżeczka - Babyono
śliniak - Babyono
łyżeczka i śliniak nabyte dzięki KME
Macie jakieś sposoby na gotowanie/doprawianie dzieciakom jedzonka aby chętnie zjadały?
30 komentarze
spróbuj BLW - wiadomo z zupą może być teraz problem - ale warzywa, czy mięsko - z tym Ala nie powinnam mieć problemów.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam z Julką problemów jeżeli chodzi o zupki, mięsa, ryby i owoce - dramat był w przypadku warzyw, ale tutaj własnie sprawdziło się BLW - dostawała warzywa na talerzyk i co Jej odpowiadało, co się podobało, co miało fajny kolor wcinała
Wytrwałości
Podałabym jej BLW gdyby nie fakt, że ona samodzielnie nie siedzi, a to problem przy BLW
UsuńMy też od 7 miesiąca wszystko łapami i wszystko w kawałkach i problemu z jedzeniem jak na razie żadnego nie mamy. Polecam!
OdpowiedzUsuńProblem polega na tym, że Ala samodzielnie nie siedzi
UsuńU nas też kiedyś była faza, że nic ,,swojego'' Córka nie chciała jeśc za to ze słoika chętnie. Zaczęłam do własnych, zblendowanych obiadków dolewać wody i wtedy jak było takie półpłynne jadła. To była chyba wina zębów, bo za jakiś czas już normalnie wszystko zjadała.
OdpowiedzUsuńJa nie chcę jej podawać takich całkiem zblendowanych bo Ala ma już 2 zęby.
UsuńOla daj spokój! Być może właśnie dlatego, że słoiczki są zblendowane Ala je takie chętniej. Moja Lenka ma 2 lata a zupy najchętniej wsuwa zblendowane. Przyjdzie czas na kawałki. Lence jak szły zęby jedzenie nie szło w ogóle. BLW wprowadzałam sukcesywnie ale jak była dużo starsza. I tak jak pisze wyżej Marta i u nas jak zęby dawały spokój jedzenie szło lepiej.
UsuńZupki daję jej zblendowane ale kurcze te obiadki kupne zjadała z kawałkami a w domu już kawałków jeść nie chce :(
UsuńTe kupne obiadki z kawałkami są bardzo miękkie, w zasadzie Dziecko je połyka. Przechodziłam przez to samo z Lenką. Wyćwiczyła mnie w kuchni nieźle.
UsuńNoo cóż, u nas problemu z jedzeniem też nie było i nie ma, młoda wciąga wszystko - czasem mniej czasem więcej, ale podstawą jest samodzielne jedzenie :) BLW u nas też się sprawdziło... :)
OdpowiedzUsuńEmili dawałam kupne słoiki praktycznie przez cały 1 rok życia + specjalnie dla niej gotowane obiadki bez przypraw. Fabiankowi słoiczki kupowałam tylko w pierwszym miesiącu jego przygody z jedzeniem a później dawałam mu do jedzenia warzywka wyłowione z zupy i nasze normalne jedzonko tylko słabo przyprawione... Problemów z jedzeniem nie mieli więc nie mam pojęcia jak Ci pomóc - na pewno musisz próbować dalej i się nie poddawać. Może sprawdzi się sadzanie Ali z Wami przy stole - podobno dziecko wtedy ma lepszy apetyt gdy widzi, że rodzice też akurat jedzą :)
OdpowiedzUsuńa moze musi się przyzwyczaić do innego smaku, czyli tego domowego? U nas też początki były ciężkie, ale teraz mała wsuwa pełną miskę. co zauważyłam jedynie, że woli mniej zblendowane jedzonko. nie doprawiam na razie i smakuje.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakoś tak ciężko mi jak zjada tylko jedną łyżeczkę. Po kilku dniach mam wrażenie, że ona chłodna jest
UsuńTrzeba probowac i tyle :) Wiesz, moze ona przyzwyczaila sie do smaku gotowych obiadkow, a konkretnie do przecieru pomidorowego, ktory to namietnie producenci dodaja do sloikow? Moze warto sprobowac dodawac go do domowych potraw, stopniowo przyzwyczajac do Twoich potraw, pozniej nie dawac go wcale, albo rzadko. Moze tez chodzi o konsystencje?
OdpowiedzUsuńale niby do słoiczków nie dodają polepszaczy smaków itp. skład jest dokładnie opisany, więc domowe jedzonko powinno smakować tak samo.
OdpowiedzUsuńNiby powinno ale jakoś nie smakuje :)
Usuńnie mam pojęcia jak Ci pomóc. E się zajadała i domowymi i słoiczkowymi daniami.
OdpowiedzUsuńzobaczymy jak będzie w przypadku Helenki.
ps. to, że Ala ma 2 zęby nie oznacza, że nie może jeść papek.
popatrz na te dania słoiczkowe, tam kawałki zaczynają się zdecydowanie później.
Mamy takie po 8 miesiącu i one już mają kawałki warzyw jakby na średniej tarce tarkowane:) Papki też dostaje bo zupę chociażby je w takie formie:)
UsuńMi zależy na tym, żeby ona jadła to co jej ugotuję bez względu na to czy to papka czy nie:)
Mój Bąbel w życiu nie jadł słoiczka. Ja się nimi brzydzę. Wszystkie mają słodko-mdły smak. Domowe jedzenie ma konkretny i wyrazisty smak i Ala się przyzwyczaiła do tych słodkomdłych obrzydliwości i teraz normalne jedzenie ja drażni bo jej kubki smakowe nie znają tego. Tak samo jak u dorosłych - my też z apetytem nie próbujemy nowego, raczej z ostrożnością i nie zawsze nam smakuje inny smak niż ten do którego jesteśmy przyzwyczajeni.. To bardzo częsta przypadłość dzieci słoiczkowych. Ja jestem wielka fanka BLW ale masz rację brak stabilności w siedzeniu to poważne przeciwwskazanie. Zaczęłabym jednak delikatne próby po jednym warzywku, a nie od razu z cała zupa. Niech pozna oddzielne smaki konkretnych warzyw czy mies czy ryby w takiej paćkowatej konsystencji. Niech się przyzwyczai. Może z czasem jej coś naprawdę posmakuję i będziesz mogła mieć z tym bazę do bardziej skomplikowanych potraw.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
http://projekt-mama-nie-idealna.blogspot.com/
Spróbuję tak jak piszesz powoli zacząć jej na nowo warzywa podawać same a potem zacznę je łączyć. Zobaczymy co z tego będzie.
UsuńSpróbuj podać jej kęs (chodzi mi o kawałek, a nie o papkę), ale własną ręką ( ja tak robiłam na początku) albo podaj do rączki. To nic, że nie siedzi sama, spróbuj, chodzi o kilka kawałeczków, a nie cały obiad. Ja też podawałam w leżaczku, stopniowo coraz większe kawałki i tak Ola nauczyła się jeść. Jeśli będzie się dławić to odczekaj, widocznie nie jest gotowa. Jeśli chodzi o papki to nie wiem co doradzić, bo u nas plucia nie było. Mam nadzieję, że Ala nie będzie niejadkiem pokarmów stałych :) I jeszcze jedno, jak podawałam papki to takie zupełne, bo jak wyczuła kluchę to odruch wymiotny był, a jak kawałki to kawałki. Z czasem jeść się nauczy i papek i kawałków.
OdpowiedzUsuńPomieszanie z poplątaniem, życzę powodzenia :)
U nas teraz ogólnie tak średnio z jedzeniem, ale idą zęby, więc może przez to, ale piersi nie odmawia.
Ala od 5 miesięcy je już to jedzenie i nigdy problemów nie było. Jak tylko kupne to zjada bez względu na to czy to papkowa zupka czy z kawałkami. Po prostu je. Jak sam tylko ugotuję to w ogóle nie je:(
UsuńBratanica miała ten sam problem. Istotą sprawy okazało się to, że jedzenie ze słoiczka, dostawała bezpośrednio ze słoiczka, tego hand made z miseczki nie chciała. Wystarczyło zupkę hand made przelać do słoiczka tak, żeby dziecko nie widziało i dziecko ładnie zjadało obiadek ;)
OdpowiedzUsuńU nas od początku podawane z miseczki, także nie ma to znaczenia:)
UsuńMoja Kornelia miała to samo, więc zastosowałam BLW i to był strzał w dziesiątke!
OdpowiedzUsuńdaje jej ziemniaczka, marchewkę i gotowane miesko [w kostke kroje, bo ona łakomiec jest i wpychała zaraz pół marchwi do buzi, zeby pozniej nią pluć].
i tak sobie jadlo dziecko to na co mialo ochotę w danym momencie, dniu...
teraz zawsze juz tak jej robie i odpuscilam na razie zupy... nie chce zeby ją karmić, to poczekam az sama opanuje łyche i wtedy wrocimy do zupek. teraz stawiamy na miesko, rybkę [łososia uwielbia!] i warzywka.
jest OK :)
polecam ;)
Na pewno spróbuję BLW ale Ala najpierw musi zacząć stabilnie siedzieć a z tym jest kłopot niestety
UsuńA ja tak z innej beczki :-). Wybierasz się Olu na spotkania z Pawłem Zawitkowskim (w ramach Babafest) 26 i 27 października?
OdpowiedzUsuńByłam na spotkaniu z nim w Warszawie ostatnio:) Bardzo fajny facet:) ale zastanowię się może się wybiorę:)
UsuńMożesz jej na razie "do łapki" w leżaczku podawać jakieś jedzenie, marchewkę ugotowaną, brokuła, banana, jabłuszko, czy nawet mięso.
OdpowiedzUsuńZ czasem jak zacznie siedzieć, będzie Ci łatwej.
Ja też miałam ciężki czas z jedzeniem Julkowym, bo wybredna z niej bestia, tego nie, tamtego nie...ale pomału "uczymy się" jeść :)
A poza tym to bardzo często Julka je to co my, przyprawione tak jak dla nas, ostatnio zajadała się ogórkową i żurkiem :)
Powodzenia dziewczyny!
Ja mojej córce stawiałam miskę na blat z jedzeniem (brokuł, ziemniaki,groszek cudawianki) ona miała taką przyssawkę, że niby dziecko jej nie wywali, ale i tak znalazła sposób;) Poza tym dzieci widocznie mają jakiś taki dziwny okres buntu przed jedzeniem, bo miałam to samo pierw jadła wszystko jak odkurzacz, a potem wybrzydzała. Ja mojej córce gotowałam i do potraw lub wywaru dodawałam liśc laurowy, który pobudza apetyt;) I ten liśc wierz mi albo nie, dziala do dzisiaj:D Nawet jak wychodza jej zeby i ma brak apetytu to pomaga. Możesz spróbowac, dziecku nie zaszkodzi a może pomoże.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.