Akademia MamaPyta.pl
15:37
Akademia MamaPyta.pl zawitała do nas pod koniec lutego. Jest projekt skierowany do młodych mam i przyszłych mam na który składa się cykl warsztatów o tematyce okołoporodowej, zdrowia, szczepień i karmienia piersią.
Po warsztatach dotyczących karmienia mlekiem mamy w Warszawie byłam nastawiona bardzo pozytywnie do tej inicjatywy. Szczególnie, że jednym z prelegentów miał być przedstawiciel banków mleka kobiecego.
Po zwariowanym początku dnia, po którym o mało nie zapomniałabym odebrać Ali z dni adaptacyjnych w żłobku o odpowiedniej porze wraz z Asią, Anią i Moniką zjawiłyśmy się na Akademii MamaPyta.pl w hotelu Wileńskim w Olsztynie.
Na pierwszy ogień poszedł temat karmienia piersią. Zważywszy na fakt, że
ok 90% uczestników spotkania ( byli też i panowie) to kobiety w
zaawansowanej ciąży a reszta to młode mamusie i tatusiowie to był to
strzał w dziesiątkę. Opowiadać miał o tym przedstawiciel Fundacji Bank
Mleka Kobiecego. Zapewne byłby to strzał w dziesiątkę gdyby nie Pan prelegent, który swoim wystąpieniem sprawiał wrażenie jakby chciał zrobić wszystko by uczestniczki spotkania zniechęcić do karmienia piersią czy własnym mlekiem. Porażka na całej linii. Pan mówił tak chaotycznie i tak cichutko jakby chciał by cała jego wiedza została zachowana tylko dla pierwszego rzędu. Do tego pogrążył się na całej linii wdając się w dyskusję dotyczącą wprowadzania pokarmów stałych niemowlakowi.
Na drugi ogień poszła Pani specjalistka od szczepień. Tutaj niestety też się Pani nie popisała. Poza wymieniem szczepionek obowiązkowych i zalecanych, czyli pokazała standardową tabelkę. Nie wspomniała słowem o możliwości przesuwania szczepionek, o konsekwencjach, o szkodliwości czy rtęci w szczepionkach zawartych. Nie raczyła też uświadomić tych przyszłych mam o konsekwencjach wyboru szczepionek skojarzonych. I co najbardziej mnie poruszyło to to, że nie rozwinęła tematu objawów poszczepiennych. Uraczyła nas za to piękną bajką jak to Polska uniknęła epidemii odry i poleciła szczepić na wszystko jak leci bez zastanowienia. Na koniec nie dała możliwości uczestniczkom zadawania pytań, po czym uciekła z warsztatów.
Atmosferę rozluźnił niezawodny Paweł Zawitkowski, który opowiadał o odpowiednich metodach obchodzenia się z maluszkiem. Sporo swojej uwagi poświęcił tematowy szerokiego pieluchowania maluchów i stawom biodrowym. Nawiązał również do tematu transportu w foteliku rowerowym takich maluchów jak Ala. Temat nam bliski, bo już niedługo wsiadamy na rowerki :D
Następnie wystąpiła Pani prezes Stowarzyszenie Doula w Polsce, Małgorzata Borecka. W życiu nie słyszałam by ktoś tak pięknie opowiadał o porodzie i byciu mamą. Pani Małgosia przedstawiła nam rys historyczny douli, którą kiedyś nazywano np. akuszerką. Niesamowite ciepło i dobra energia biła od tej kobiety.
Oczywiście nie odbyło się bez tematu żywienia w ciąży i okresie połogu. Pani była bardzo energiczna i nawet Alutkowe wrzaski jej nie przeszkadzały. W przystępny sposób przekazała swoją wiedzę na ten temat. Żałuję tylko, że zamiast tych ciągłych tabelek składnikowych na takich wykładach nie pojawiają się przykładowe przepisy na dane dania.
W przerwie można było skonsultować się z Panią Mają, która prezentowała różne wiązania chust i uczyła jak prawidłowo zawiązać MT.
![]() |
Wiercidupka :) |
Niestety organizatorzy nie przewidzieli tego, że na sali mogą być jakieś maluszki. Nie było przewijaka ani nawet najmniejszego miejsca zorganizowanego do zabawy dzieciaków. W takie sytuacji mamy musiały sobie radzić, co na szczęście spotkało się z pozytywnym odbiorem prowadzących. Ja na przykład ganiam się z Alą na czworaka po sali, na co młode mamy poszły w moje ślady a niektóre przyszły mamy patrzyły z politowaniem:) Wiele do odkrycie jeszcze przed nimi :D
![]() |
Spotkanie z Kasią i Asią |
![]() |
Laseczki :) |
Mimo kilku wpadek prowadzących, braku kawy czy jakichkolwiek przekąsem spotkanie uważam za bardzo udane przede wszystkich ze względu na cudowne towarzystwo dziewczyn. Miałam okazję spotkać też kilka innych blogerek z Olsztyna ( buziaki dla Kasi i Roksany) oraz znajomą ze szkoły rodzenia z synkiem.
Fofografowała całe spotkanie niezawodna Magdalena Sulwińska.
PS: Widzicie jak Ala patrzy na Pana Pawła? :D
10 komentarze
Kochana! Napisz, co mówił na temat tego szerokiego pieluchowania i fotelika rowerowego :) bo zachęciłaś i nie napisałaś :D
OdpowiedzUsuńA to mówił że pieluchowanie szerokie to bujda i tylko pogarsza sprawę bo te dodatkowe warstwy pieluszek, które zazwyczaj wychodzą na plecki, tylko szkodzą dziecku i jemu kręgosłupowi.
UsuńPaweł uważa, że nie powinno się wodzić w foteliku rowerowym dziecka do ok 18 miesiąca życia ze względu na to, że wstrząsy mogą powodować obciążenie kręgosłupa dziecka i je usypiają. Śpiącego dziecka nie wolno wozić w foteliku rowerowym.
Kurcze, czyli naszej prawie rocznej Zochy nie możemy wsadzić do roweru :( dolina :(
Usuńa mówił coś o przyczepkach do rowerów?
Usuńbo tak myślę by sobie sprawić rower i przyczepkę.
Tak przyczepki sa ok, bo dziecko w nich leży, przez co nie obciąża kręgosłupa i nie lata mu główka i może sobie spokojnie iść spać,.
UsuńNie no takie male dziecko to tylko do przyczepki. Chyba że jakaś krótka przejażdżka.
Mówił właśnie że jeżeli prze 18 miesiącem to wozić w przyczepce do roweru, widziałam już taką w Olsztynie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUsunęłam, bo jak napisałam pytanie, to były tylko 3 komentarze, a po opublikowaniu były już odpowiedzi... ;)
Usuńchodziło mi właśnie o przyczepkę. :)
Ogólnie dla dziecka przed 18 miesiącem przyczepka jest fajna a fotek średni. Dziecko nie może spać w foteliku podczas jazdy a przyczepce może :)
UsuńJa tez miałam mieszane uczucia odnośnie tego spotkania. Część zajęć naprawdę super, część wymagających zdecydowanie większego zaangażowania prelegentów. Ale i tak fajnie było się z Wami spotkać :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.