Remontowa rzeczywistość
21:11
Zniknęłam na dłuższą chwilę. Nie ma nas kilka dni, a Wy już piszecie do nas zaniepokojeni. To bardzo miłe. Śpieszę Wam wyjaśnić powód naszej nieobecności - mamy REMONT.
Remont pełną gębą. Tynki lecą, cegły lecą, będzie pięknie. Tak mówi mój mąż a ja mu wierzę :)
Nasze własne M wymagało już remontu. Nie ma co ukrywać i się oszukiwać. Nikt chyba nie lubi tego remontowego bałaganu, ale każdy chce mieć schludne mieszkanie.
Lubimy pozytywne zmiany, dobre momenty i miejsca w których aż chce się przebywać. Dlatego z tego może mało przyjemnego i ciężkiego dla naszej rodziny czasu chcemy uzyskać coś pozytywnego. Ten remont to nie tylko malowanie. To kucie tynków, ścian, szpachlowanie, podwieszanie, malowanie i nie wiem co jeszcze. Nie chcę wiedzieć. Wierzę mężowi, że będzie pięknie.
I w taki oto sposób tata Ali poprawia kondycję fizyczną, ja natomiast nadrabiam zaległości w kontaktach z córką ( o ile w ogóle takie były :)). Od czwartku jesteśmy nierozłączne, od momentu odebrania Ali ze żłobka. Ja głowię się i troję by wypełnić nam czas i zorganizować atrakcje poza domem. Uciekamy od kurzu i remontowego brudu. Wracamy dopiero na kolację i kąpiel córki. I tak odwiedzamy znajomych, dziadków, prababcię Ali. Nadrabiamy zaległości towarzyskie. Ala zachowuje się jak koleżanka wszystkich napotkanych ludzi i daje mi ogrom radości z tego wspólnie spędzonego czasu. Spacerujemy, jemy śniadania na trawie, robimy zakupy na zbliżający się wyjazd.
Powoli nasz remont zbliża się ku końcowi, także za kilka dni i ja tutaj powrócę i wpisów będzie więcej.
Trzymajcie kciuki by wszystko wyszło pięknie.
10 komentarze
Oj współczuję tego nieporządku, skądś to znam :) Jednak efekt końcowy wynagradza wszystko :)
OdpowiedzUsuńna pewno będzie pięknie! ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię tego całego zamieszanie i braku ładu podczas remontu:/ Ale już za chwilę będzie u Was pięknie!! Czekam na zdjęcia:D
OdpowiedzUsuńczekam na efekty:)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję remontu. U mnie ciągnie się od....roku. I tylko łazienkę mamy ukończoną (chociaż moim zdaniem sufit by można jeszcze raz przemalować :) )
OdpowiedzUsuńOj nie zazdroszczę,a le mam nadzieję, ze efekt będzie na miarę waszych oczekiwać
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńna czas remontu najchętniej wyjeżdżałabym na wakacje :)
Ja bardzo lubię remonty. Zawsze cieszę się na efekty i to o nich myślę, nie o bałaganie :-).
OdpowiedzUsuńRemont jest trudny, ale efekty później wynagrodzają wszystko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do komentowania. Jeśli podoba CI się ten tekst udostępnij go na swoich portalach społecznościowych.
Proszę o przemyślane dobieranie słownictwa i podpisywanie się pod komentarzem.