Uwielbiamy lody.  Do tej pory w związku z Ali alergią na laktozę córka moja musiała zadowolić się loda wodnymi. Nie to żeby to jej jakoś przeszkadzało. W okresie letnim w naszym domu królowały lody arbuzowe, brzoskwiniowe i te o smaku kiwi. Pojemników do robienia lodów na patyku mamy przynajmniej kilka. Wszystkie są mniej lub bardziej doskonałe ale to przestaje być istotnie kiedy chodzi o lody. Ala nie pogardzi żadnymi.

Tym razem postanowiłam wypróbować przepis na lody bardziej tradycyjne, ale takie które i Ala będzie mogła zjeść bez szkody na jej skórze. Zawdzięczamy to produktom mlecznym bez laktozy, które o dziwo Ala przyjęła dość dobrze. 

Te lody są banalnie proste w wykonaniu i można je zrobić zarówno w wersji dla alergików jak i tych, którzy nie mają problemu z alergia na laktozę.

Składniki:

Zdaję sobie sprawę, że te składniki to tak zwane proporcje na oko. Wszystko zależy od tego jak słodkie macie jagody, jak słodkie lody lubicie. Ja dałam pół szklanki cukru brązowego i był w sam raz. Nie lubimy zbyt słodkiego.

Cukier rozpuszczamy w rondelku z wodą. Ostudzamy. Połowę jagód (najlepiej schłodzone) blendujemy na gładką masę. Drugą połowę blendujemy do momentu puszczenia soku tak by zostały kawałki owoców. Mieszamy to razem, dodajemy wystudzony syrop i jogurt. Mieszamy to wszystko na gładką masę do połączenia składników. Przekładamy do pudełka lub pojemniczków na lody i mrozimy.

Potem już tylko zajadamy się pysznymi lodami.

SMACZNEGO!